Archiwa tagu: powieść

Abraham Stern – genialny wynalazca

Abraham Stern prezentuje swoją maszynę liczącą carowi Aleksandrowi I – grafika wygenerowana przez Bing Image Creator

24 listopada 1815 r. Abraham Stern – polski Żyd, wynalazca, myśliciel, pisarz, członek Towarzystwa Warszawskiego Przyjaciół Nauk – na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentował carowi Aleksandrowi I, ówczesnemu królowi Polski, mechaniczną maszynę liczącą (potrafiącą dodawać, odejmować, mnożyć i dzielić; po udoskonaleniach, prowadzonych do 1817 r., umożliwiała także potęgowanie i pierwiastkowanie). Czytaj dalej

„Szept węża” – Norblin

Odwiedziłem wystawę obrazów Jana Piotra Norblina w Zamku Królewskim w Warszawie (Pałac pod Blachą, wystawa czasowa do 11 grudnia 2022), jednego z najważniejszych malarzy okresu stanisławowskiego, ojca polskiego malarstwa rodzajowego. Od jego syna Aleksandra Jana wywodziła się polska linia Norblinów, w głównej mierze przemysłowców, po których została Fabryka Norblina na warszawskiej Woli, obecnie przekształcona w centrum muzealno-rozrywkowe (też warta obejrzenia, wrażenie robi zwłaszcza potężny akumulator dla dawnej prasy hydraulicznej).

Czytaj dalej

„Szept węża” – reklamówka

Szelest folii. Może zbyt głośny. Wprawdzie jestem sam w pokoju, ale ściany są cienkie. Słyszę stukanie łyżeczki. Czy mogę być pewien, że tam nie słychać tego szelestu? Momentalnie się uspokajam. No i co z tego, że słychać? Byleby tylko nikt nie wszedł, nie zobaczył. Słyszeć może.
Muszę wychodzić, do spotkania dziesięć minut. Wolę, by nastąpiło ono w parku, gdzie o tej porze i przy takiej pogodzie pewnie nikogo nie ma, niż w pobliżu dworca, gdzie ludzi jest o wiele więcej. Że też musiało się rozpadać.

Czytaj dalej

„Szept węża” – stenografia

W pracy dzień jak co dzień: trochę kierowniczenia, a trochę żmudnej pracy redaktorskiej (bo ja z tych, którzy uważają, że kierownik powinien znać się na pracy wykonywanej przez tych, którymi zarządza, co najmniej tak dobrze jak oni). Stenogram z posiedzenia komisji całkiem nawet ciekawy, bo o mediach publicznych. Słucham ci ja, redaguję i co słyszę?

Czytaj dalej

„Szept węża” – deszcz

Przyroda w powieściach to często nie tylko tło wydarzeń, ale też swoisty ich uczestnik. W moich też odgrywa sporą rolę, tym bardziej że to najczęściej przyroda malowniczej Suwalszczyzny. No a jak przyroda, to i zjawiska pogodowe. Gdy tak o tym myślę, to wychodzi mi, że chyba deszcze i ulewy najczęściej są u mnie znaczącym uczestnikiem wydarzeń. W „Szyfrze, muzeum i sykomorze” piorun roztrzaskuje potężny dąb, co pozwala ująć przestępców, w „Gdzie są kamedulskie piwnice” ulewny deszcz odsłania zapomniany korytarz… W „Szepcie węża” deszcz nie jest aż tak znaczącym aktorem, ale przecież pojawia się w wielu ważnych momentach. To chyba jednak za mało jak na gust tego żywiołu i postanowił okazać mi swoje niezadowolenie z powierzenia mu niezbyt znaczącej roli. O co chodzi?

Czytaj dalej